Słownik w dłoń

Słownik w dłoń

Oswojenie się ze słownikiem przyda się każdemu, kto staje u progu językowej edukacji. To bardzo pożyteczna książeczka, dzięki której można skuteczniej przyswajać nowe zwroty i słówka. Na rynku wydawniczym słowników mamy bardzo wiele.

Większość z nich prezentuje zbliżony poziom merytoryczny i oferuje podobną ilość przetłumaczonych wyrażeń. Jeśli jednak mamy jakieś sprecyzowane oczekiwania, możemy poszukać wydań zawierających jakieś dodatkowe informacje, na przykład rozbudowane sekcje słownictwa „branżowego”. Sprawa jest istotna w kontekście globalizacji i dynamicznie zmieniającego się rynku pracy.

Coraz częściej wykonując zawodowe obowiązki w jakiejś firmie powinniśmy umieć posługiwać się związaną z naszą pracą terminologią. Im dokładniej ją poznamy, tym lepiej. Na pewnym poziomie kompetencji językowych słowniki nieco zmieniają swoje przeznaczenie.

Nie są już stałym towarzyszem, ale pomocnikiem, po którego sięga się incydentalnie, gdy akurat trafi się jakieś rzadkie słówko, którego znaczenia nie znamy. To wygodne, gdy chodzi o czytanie tekstu pisanego lub ewentualnie słuchanie muzyki. W czasie żywej rozmowy z kimś raczej po słownik nie sięgniemy, bo wyglądałoby to dziwacznie.

Możemy jednak ratować się inaczej, używając inteligencji. Da się przecież znaleźć sposób, aby wyłowić treść z kontekstu lub udzielić odpowiedzi sięgając po zupełnie inne słowa, ale oddające zamierzony sens. Kreatywność jest tutaj wskazana.

Pamiętajmy również, że nie wystarczy kupić jednego słownika i na nim poprzestać. Każde nowe wydanie uwzględnia nowe słowa, zamiera poprawki i uzupełnienia. Aby mieć pewność, że dysponujemy aktualnymi informacjami, zalecamy wymieniać słowniki na nowe przynajmniej co dwa lata.